23.8.14

Fedemiła - „Jestem twoja a Ty należysz do mnie” cz.1/3 - by Ańćć.

Opowiadanie zawiera treści wulgarne i nieprzyzwoite.
Czytasz na własną odpowiedzialność.


* Perspektywa Ludmiły *
-Nie możecie zaczekać aż zostaniecie sami? Nikt nie ma ochoty oglądać jak wymieniacie ślinę i zrzucacie z siebie ubrania – ostro wkurzony głos przerwał nam tą namiętną chwilę zapomnienia.
Tomas zabrał rękę z mojego uda i odsunął swoje usta od moich. Jednak nie puścił mnie tylko objął ramieniem i przyciągnął do siebie.
-Co, znów jesteś zazdrosny? Straciłeś swoją szansę – odpowiedział z równą złością Tomi.
-Po prostu mówię w imieniu wszystkich, którzy się tu teraz uczą i z trudem powstrzymują odruch wymiotny – odpowiedział Federico podkreślając słowo „uczą”.
Tomas wywrócił oczami i pocałował mnie w usta kilka sekund dłużej niż powinien.
-Muszę iść na zajęcia z tańca. Do zobaczenia później kocie – pożegnał mnie mój chłopak i wyszedł celowo potrącając Fede w ramię.
-Federico! Kiedy w końcu przestaniesz robić mi sceny?! - zwróciłam się do Włocha.
-Nie pozwolę żeby jakiś idiota obściskiwał się z najważniejszą dziewczyną w moim życiu – odparł z powagę patrząc mi prosto w oczy.
Nie dałam się zwieść tej jego przesłodzonej czułości i niewinności. Po tym co zrobił nie powinien się w ogóle do mnie odzywać a już na pewno odzywać w taki sposób.
-Przestań z tymi ckliwymi tekstami i czułymi słówkami. Kiedy mnie z nią zdradzałeś też byłam „ najważniejszą dziewczyną w twoim życiu” ? - zapytałam ze złością kreśląc w powietrzu cudzysłów.
Starałam się być twarda i przez ostatnie dwa tygodnie wychodziło mi to świetnie. Jednak mówienie a nawet samo myślenie o tym sprawiało mi ból. Kiedy tamtego dnia strzeliłam mu z liścia i powiedziałam, że z nami koniec, przyrzekłam sobie, że będę silną, niezależną dziewczyną, która już nigdy nie pozwoli się zranić. Wielkimi krokami zbliżały się moje 19 urodziny i koniec nauki w Studio OnBeat. Miałam w planach wyjechać na kilka miesięcy najlepiej na inny kontynent. To była zwykła, tchórzowska ucieczka, ale potrzebowałam tego.
-Po pierwsze: zawsze byłaś i zawsze będziesz najważniejszą dziewczyną w moim życiu. - powiedział łagodnie na co prychnęłam zirytowana. - Po drugie: tłumaczyłem ci to chyba ze sto razy. Byłem pijany. To był tylko pocałunek a ja od razu go przerwałem.
-Ta. Przynajmniej nie kłam. Widziałam zdjęcia i całą resztę dowodów. Zraniłeś mnie-straciłam nad sobą panowanie, ujawniając swoje uczucia. Skarciłam się w myślach i przybrałam obojętną minę. - Należysz już do przeszłości, więc łaskawie daj mi spokój na przyszłość.
Chciał coś jeszcze odpowiedzieć, pewnie zaprotestować, ale do sali wszedł lekko spóźniony Pablo i rozpoczął zajęcia.

Wieczorem szykowałam się na imprezę. Wychodziłam z Tomasem do jego ulubionego klubu. Przy moim chłopaku i głośnej, klubowej muzyce mogłam zapomnieć o wszystkich moich zmartwieniach. Ale to nie tak, że chodziłam z nim tylko dlatego żeby zamazać wspomnienia. Mimo, że Tomas nie należał do najmilszych ludzi to było mi z nim dobrze i przy mnie wcale nie był tak okropną osobą za którą uważali go inni.
Musiałam dziś wyglądać szałowo żeby widział tylko mnie, bo zawsze oblegały go tłumy napalonych lasek. Krótka, biała sukienka z koronki bardziej odkrywała moje ciało niż je zakrywała Do tego założyłam skórzaną ramoneskę z kolorze czarnym z pikowaniami i ćwiekami, prezent od Tomasa. Dodałam jeszcze mocny makijaż oczu, krwistoczerwoną szminkę i czarne buty na wysokim obcasie. Moje blond włosy ułożone w lekkie fale spływały po moich ramionach i kończyły się nad łopatkami.
Wyszłam z domu bez trudu. Mojej matki jak zwykle nie było.

* Perspektywa Tomasa *
Musiałem przyznać, że moja kocica wyglądała niesamowicie, seksownie i pociągająco. Cały wieczór podsuwałem jej drinki, sam też sporo wypiłem. Wiedziałem, że ma wolną chatę i nie zamierzałem zmarnować takiej okazji. Zostawiłem ją na chwilę na parkiecie przerywając nasz zmysłowy taniec. Chwiejnym krokiem ruszyłem do baru po kolejną porcję alkoholu.
Przy barze dosiadła się do mnie jakaś długonoga laska z krótkim, rudymi włosami, wręcz czerwonymi.
-Co taki przystojniak robi tu sam ? - zapytała i uśmiechnęła się uwodzicielsko.
Chciałem jej powiedzieć, że nie jestem sam. Obejrzałem się na Ludmiłę. Tańczyła z jakimś facetem.
Nagle poczułem dotyk niedużej dłoni na moim udzie. Ruda wyraźnie miała na mnie ochotę i była piękna.
-Może wyjdziemy gdzieś razem ? -spytała i przesunęła rękę w górę.
Ludmiła była tak bardzo schlana, ze na pewno nie będzie pamiętała, że zniknąłem na chwilę. Ująłem dłoń rudowłosej a ona z uśmiechem pociągnęła mnie od wyjścia.
Zanim przekroczyłem próg spojrzałem jeszcze ram na Ludmi. Facetem z którym tańczyła był ten przydupas Federico. Nie wiedziałem, że takie mięczaki jak on w ogóle znają takie kluby. On i moja dziewczyna byli teraz tak blisko, całował ją po szyi i błądził rękoma po jej ciele. Chciałem tam wrócić i przerwać to ale rudowłosa przyciągnęła mnie do siebie. Jej ręce trafiły na mój tors a gorące usta odnalazły moje.
Przeszło mi jeszcze przez myśl, że między nimi do niczego nie dojdzie. Federico to tylko jakiś cienias Po co ja się zamartwiam kiedy mogę się zabawić?





Oto jest druga moja praca. Jest dość krótka, ale jest to opowiadanie podzielone na trzy części, których możecie spodziewać się już niebawem.
Mam nadzieję, że wam się spodoba. Czekam na wasze opinie w komentarzach :**

Pozdrawiam, Ańćć. 

2 komentarze: