Opowiadanie zawiera treści wulgarne i nieprzyzwoite.
Czytasz na własną odpowiedzialność.
* Perspektywa Ludmiły *
-Nie możecie zaczekać aż
zostaniecie sami? Nikt nie ma ochoty oglądać jak wymieniacie ślinę
i zrzucacie z siebie ubrania – ostro wkurzony głos przerwał nam
tą namiętną chwilę zapomnienia.
Tomas zabrał rękę z mojego
uda i odsunął swoje usta od moich. Jednak nie puścił mnie tylko
objął ramieniem i przyciągnął do siebie.
-Co, znów jesteś zazdrosny?
Straciłeś swoją szansę – odpowiedział z równą złością
Tomi.
-Po prostu mówię w imieniu
wszystkich, którzy się tu teraz uczą i z trudem powstrzymują
odruch wymiotny – odpowiedział Federico podkreślając słowo
„uczą”.
Tomas wywrócił oczami i
pocałował mnie w usta kilka sekund dłużej niż powinien.
-Muszę iść na zajęcia z
tańca. Do zobaczenia później kocie – pożegnał mnie mój
chłopak i wyszedł celowo potrącając Fede w ramię.
-Federico! Kiedy w końcu
przestaniesz robić mi sceny?! - zwróciłam się do Włocha.
-Nie pozwolę żeby jakiś
idiota obściskiwał się z najważniejszą dziewczyną w moim życiu
– odparł z powagę patrząc mi prosto w oczy.
Nie dałam się zwieść tej
jego przesłodzonej czułości i niewinności. Po tym co zrobił nie
powinien się w ogóle do mnie odzywać a już na pewno odzywać w
taki sposób.
-Przestań z tymi ckliwymi
tekstami i czułymi słówkami. Kiedy mnie z nią zdradzałeś też
byłam „ najważniejszą dziewczyną w twoim życiu” ? -
zapytałam ze złością kreśląc w powietrzu cudzysłów.
Starałam się być twarda i
przez ostatnie dwa tygodnie wychodziło mi to świetnie. Jednak
mówienie a nawet samo myślenie o tym sprawiało mi ból. Kiedy
tamtego dnia strzeliłam mu z liścia i powiedziałam, że z nami
koniec, przyrzekłam sobie, że będę silną, niezależną
dziewczyną, która już nigdy nie pozwoli się zranić. Wielkimi
krokami zbliżały się moje 19 urodziny i koniec nauki w Studio
OnBeat. Miałam w planach wyjechać na kilka miesięcy najlepiej na
inny kontynent. To była zwykła, tchórzowska ucieczka, ale
potrzebowałam tego.
-Po pierwsze: zawsze byłaś i
zawsze będziesz najważniejszą dziewczyną w moim życiu. -
powiedział łagodnie na co prychnęłam zirytowana. - Po drugie:
tłumaczyłem ci to chyba ze sto razy. Byłem pijany. To był tylko
pocałunek a ja od razu go przerwałem.
-Ta. Przynajmniej nie kłam.
Widziałam zdjęcia i całą resztę dowodów. Zraniłeś
mnie-straciłam nad sobą panowanie, ujawniając swoje uczucia.
Skarciłam się w myślach i przybrałam obojętną minę. - Należysz
już do przeszłości, więc łaskawie daj mi spokój na przyszłość.
Chciał coś jeszcze
odpowiedzieć, pewnie zaprotestować, ale do sali wszedł lekko
spóźniony Pablo i rozpoczął zajęcia.
Wieczorem szykowałam się na
imprezę. Wychodziłam z Tomasem do jego ulubionego klubu. Przy moim
chłopaku i głośnej, klubowej muzyce mogłam zapomnieć o
wszystkich moich zmartwieniach. Ale to nie tak, że chodziłam z nim
tylko dlatego żeby zamazać wspomnienia. Mimo, że Tomas nie należał
do najmilszych ludzi to było mi z nim dobrze i przy mnie wcale nie
był tak okropną osobą za którą uważali go inni.
Musiałam dziś wyglądać
szałowo żeby widział tylko mnie, bo zawsze oblegały go tłumy
napalonych lasek. Krótka, biała sukienka z koronki bardziej
odkrywała moje ciało niż je zakrywała Do tego założyłam
skórzaną ramoneskę z kolorze czarnym z pikowaniami i ćwiekami,
prezent od Tomasa. Dodałam jeszcze mocny makijaż oczu,
krwistoczerwoną szminkę i czarne buty na wysokim obcasie. Moje
blond włosy ułożone w lekkie fale spływały po moich ramionach i
kończyły się nad łopatkami.
Wyszłam z domu bez trudu.
Mojej matki jak zwykle nie było.
* Perspektywa Tomasa *
Musiałem przyznać, że moja
kocica wyglądała niesamowicie, seksownie i pociągająco. Cały
wieczór podsuwałem jej drinki, sam też sporo wypiłem. Wiedziałem,
że ma wolną chatę i nie zamierzałem zmarnować takiej okazji.
Zostawiłem ją na chwilę na parkiecie przerywając nasz zmysłowy
taniec. Chwiejnym krokiem ruszyłem do baru po kolejną porcję
alkoholu.
Przy barze dosiadła się do
mnie jakaś długonoga laska z krótkim, rudymi włosami, wręcz
czerwonymi.
-Co taki przystojniak robi tu
sam ? - zapytała i uśmiechnęła się uwodzicielsko.
Chciałem jej powiedzieć, że
nie jestem sam. Obejrzałem się na Ludmiłę. Tańczyła z jakimś
facetem.
Nagle poczułem dotyk niedużej
dłoni na moim udzie. Ruda wyraźnie miała na mnie ochotę i była
piękna.
-Może wyjdziemy gdzieś razem
? -spytała i przesunęła rękę w górę.
Ludmiła była tak bardzo
schlana, ze na pewno nie będzie pamiętała, że zniknąłem na
chwilę. Ująłem dłoń rudowłosej a ona z uśmiechem pociągnęła
mnie od wyjścia.
Zanim przekroczyłem próg
spojrzałem jeszcze ram na Ludmi. Facetem z którym tańczyła był
ten przydupas Federico. Nie wiedziałem, że takie mięczaki jak on w
ogóle znają takie kluby. On i moja dziewczyna byli teraz tak
blisko, całował ją po szyi i błądził rękoma po jej ciele.
Chciałem tam wrócić i przerwać to ale rudowłosa przyciągnęła
mnie do siebie. Jej ręce trafiły na mój tors a gorące usta
odnalazły moje.
Przeszło mi jeszcze przez
myśl, że między nimi do niczego nie dojdzie. Federico to tylko
jakiś cienias Po co ja się zamartwiam kiedy mogę się zabawić?
Oto jest druga moja praca. Jest dość krótka, ale jest to opowiadanie podzielone na trzy części, których możecie spodziewać się już niebawem.
Mam nadzieję, że wam się spodoba. Czekam na wasze opinie w komentarzach :**
Pozdrawiam, Ańćć.
Cudeńko czekam na kolejna część..
OdpowiedzUsuńSuuper! Czekam ....
OdpowiedzUsuń